Wojna Trumpa przeciwko Merkelowej

Wojna światowa

Dzieję się coś, co w powojennej sytuacji geopolitycznej nie miało miejsca na tak wyrazistą skalę.

To już nie jest gra, konflikt, a otwarta wojna interesów. Wojna, którą może wygrać tylko jedna strona.

Możemy powiedzieć, że Trump uwziął się na Merkelową, nie lubi jej, stawia ją do konta, strofuje.

Jednak Merkelowa ma dość pouczeń…

„Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas niedzielnego wystąpienia na wiecu wyborczym w Monachium wyraziła wątpliwość co do niezawodności USA jako partnera i zaapelowała do krajów Unii Europejskiej o zachowanie jedności.

„Czasy, gdy mogliśmy się całkowicie oprzeć na innych, dobiegły końca, doświadczyłam tego w minionych dniach” – powiedziała Merkel. „Dlatego mówię: my, Europejczycy, musimy wziąć nasze sprawy w swoje ręce” – zaznaczyła”. – LINK

Jest to dziwne, gdyż jej pozycja polityczna w Niemczech powoli staje się marginalna. Im dalej w przyszłość, tym poparcie dla niej będzie spadać, w szczególności, kiedy ponad 6 mln armii islamskiej wkroczy do Europy.

Te chordy ludzi czekające w Turcji i innych krajach nie chcą podążać do Polski, tylko do Niemiec, „gdzie pieniądze leżą na ulicy”. Gwałty, kradzieże, demolka miast to niemiecka przyszłość. Teraz obserwujemy tylko namiastkę prawdziwego terroru islamskiego.

Z tego wynika, że Merkelowa straci znaczenie polityczne w Niemczech, dlatego już teraz walczy o silną posadę międzynarodową. Najbardziej realny wydaje się stołek w Unii Europejskiej czyli prawdziwa władza nad Europą.

Amerykańska kontrola nad Niemcami

Należy przypomnieć, że do tej pory Niemcy były a raczej są pod kontrolą USA. Po wojnie zostały szybko odbudowane dolarowym planem Marshalla. Dostały kluczową rolę do spełnienia: trzymać Europę w ryzach i wypełniać rozkazy płynące z USA.

Nie tak dawno wypłynął temat podsłuchu Merkelowej przez Amerykanów.

Czy z tego powodu toczy się śledztwo?

Amerykanie nie ufają Niemcom, dlatego zainstalowali w tym kraju swoje wojsko, które broni polityki amerykańskiej.

Ta sama strategia realizowana jest w Polsce. Wojska amerykańskie są straszakiem, generałem wydającym rozkazy militarne i pilnującym realizacji planów płynących zza oceanu.  

Po co ten spektakl amerykańsko-niemiecki?

Przyznam, że nie ma w tym żadnej logiki.

Trump głośno wrzeszczy na Niemcy o wypełnieniu nakazu wpłaty do budżetu NATO 2% PKB.

Zrobił pokazówkę dyplomatyczną i nie podał ręki Merkelowej podczas wizyty kanclerz w USA. 

Powiedział, że Niemcy są „złe, bardzo złe”, bo więcej sprzedają Amerykanom niż od nich kupują.

Na szczycie G7 w sycylijskiej Taorminie nie chciał rozmawiać o pozytywnych aspektach kryzysu uchodźczego, o ochronie klimatu, o redukcji gazów cieplarnianych, nie chciał pochwalić islamizacji Europy.

Dlaczego nie widzę w tym logiki?

Bo to nie Trump ustanawia strategię islamizacji Europy, strategię mafijnego systemu klimatycznego. To zostało wytyczone dawno temu i narzucone Europie.

On nie ma na to żadnego wpływu. 

Więc o co toczy się wojna niemiecko-amerykańska?

Na pewno zrobili fajny spektakl, wyreżyserowali wojenkę.

Tylko w jakim celu?

Co kryje się za kurtyną?

Moim zdaniem ukrywają coś przed nami, mają jakiś plan, albo… rozpoczął się proces upadku siódmego mocarstwa amerykańskiego.

Jeżeli ta wojenka jest prawdziwa, to Niemcy będą wiązać koalicje wokół swoich planów strategicznych.

Będzie ciekawie, bo polskie interesy nie są ani proniemieckie ani proamerykański, a w tym okresie geopolitycznym musimy trzymać na wielu polach i z Amerykanami i z Niemcami.

Jak to pogodzić?

 

Brzoza Robert RobertBrzoza.pl Polski Portal Informacyjny

Formularz z NeTeS



Link: „War is Over, Plate 4” (CC BY-NC 2.0) by Thomas Hawk

2 Responses to “Wojna Trumpa przeciwko Merkelowej”

  • qrdeblade on 29 maja 2017

    Trump zwyczajnie twardo gra na USA, a Niemcom bliżej do Rosji i Chin i nie chcą wydawać miliardów na zbrojenia, bo wiedzą, że prawdziwą bronią elit jest przemysł, handel, gospodarka. Wojny można łatwo wygrywać, ale spowodować długotrwały gospodarczy wzrost, to o wiele rzadziej się zdarza. Dlatego Polska stała się znów trojańskim koniem Europy na, to jak widać której postawiono już islamski krzyżyk, bo przestała już durna wspierać amerykańską macochę, za co z pewnością b ędzie ukarana. Dziwaczna staje się też rola Polski, której nogi oparte na POPiS-owych korzeniach zaczynają się coraz bardziej wzajemnie rozjeżdżać. Znowu nas skonfliktują z Europą, tą niepokorną wkrótce podpalą w imię turystyczno-religijnej potrzeby zmian, byśmy znowu reprezentowali i ginęli za interesy korporacyjnych elit.

  • Mirek on 29 maja 2017

    Wszystko wskazuje na to że Niemcy wierzą, że nadeszła historyczna szansa aby uzyskać pełną podmiotowość i wyzwolić się ostatecznie spod kurateli USA. Muszę przyznać że robią to wyjątkowo sprytnie bo nie bezpośrednio, a za pośrednictwem instytucji UE. Nie chcą przeznaczać 2% PKB na siły Nato, bowiem zaczynają tworzyć konkurencyjne siły zbrojne UE. Krok po kroku starają się wypierać wpływy USA z Europy. Powoli toczy się gra i walka o wpływy oraz sojuszników. Wydaje się że Stany są siłą sprawczą wyjścia GB z UE oraz kryzysu związanego z napływem uchodźców. Demontaż UE zarządzanej przez Niemców trwa i będzie stale postępował. Patrząc na sojuszników Niemiec w UE są to państwa uzależnione od wykupu ich bezwartościowych obligacji przez EBC, więc będą wspierać obecny system do końca. Tylko pytanie czy dłużnik może być realnym sojusznikiem? Patrząc historycznie Niemcy nigdy nie miały dobrych sojuszników i gdy odkryją karty zostaną jak zwykle sami. Doprowadzili do dwóch wojen światowych i mogą być też siłą sprawczą, która doprowadzi do trzeciej. Trump działa jak biznesmen a nie polityk, dba tylko o interes Ameryki:-) Pytanie do czego to doprowadzi?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *