Bez kredytów, to wszystko zawali się

BankierzyBankers” (CC BY-NC 2.0) by  pegazuz66 

.

Zauważ, że rozwój gospodarki, a ekspansja kredytu to synonimy.

Bankierzy zachowują prosty mechanizm: kiedy jest boom gospodarczy, to podwyższają cenę kredytu, czyli cenę pieniądza. Pieniądz, to kredyt. Nic na to nie poradzimy… to też synonimy.

Kupując jakikolwiek produkt, płacisz za kredyt, który został doliczony do produktu. Ktoś obliczył, że kredyt podwyższa ceny produktów o… 50%.

Jeżeli jest zastój gospodarczy na świecie jak obecnie, to zmniejszają cenę pieniądza, czyli obniżają stopy procentowe, redukują do zera, lub do ujemnych wartości. Celem jest uzyskanie przez przedsiębiorców i Kowalskiego, jak najtańszego kredytu.

Dlaczego są tacy hojni?

Te działania mają jeden cel: nie doprowadzić do zatrzymania akcji kredytowej.

Bo kredyt to centrum systemu. Bez kredytu nie ma wzrostu gospodarczego, nie ma handlu międzynarodowego, nie ma zakupu samochodów, domów, lodówek, pralek, telewizorów itd. W korporacjach, w dużych firmach z kredytów obrotowych wypłacane są wynagrodzenia.

I teraz najważniejsze: na kredycie oparta jest cała światowa gospodarka.

Nie ma kredytu, nie ma wielu firm, których produkty konsumenci kupują na kredyt.

To musisz sobie uświadomić, wyobrazić, wyprojektować.

Musisz czuć ten temat, dotknąć go, zatopić się w nim.

System bankierski sięga dna, ponieważ zawodzi ich najważniejszy produkt, mechanizm, na którym go zbudowali.

Mianowicie – ludzie nie chcą brać kredytów.

Zauważ, że obecnie kredyt jest najtańszy w historii istnienia systemu.

Dla dużych firm prawie darmowy, dla Kowalskich kilku procentowy, dla banków komercyjnych minusowy (z Unii Europejskiej) – muszą wykazać tylko skuteczność kredytową na danym poziomie.

Ogólnie można stwierdzić: bajeczna sytuacja. Niskie oprocentowanie kredytu, nic tylko brać. Ludzie ochoczo powinni korzystać ze strumienia bankierskiego dobrobytu.

Dlaczego tego nie robią?

Ponieważ bankierzy stracili argumenty.

Nie mają przekonywujących kłamstw, ukrytych oszustw. Przez lata ich działalności, tak szerzyli wyzysk względem swoich klientów, że ludzie boją się ich kolejnych sztuczek, pułapek, kłamstw, które masowo wychodzą na światło dzienne.

Tu jest ból.

Społeczeństwo boi się, nie ufa, odwraca się od oszustów.

A kiedy duża część odejdzie, to system musi upaść.

Bo kredyt jest pożywką wszystkiego na czym go zbudowali.

Najgorsze jest to, że bez wzrostu gospodarczego nie ma rozwoju, wyższych wynagrodzeń, wyższych zysków firm. Skoro społeczeństwo odchodzi od kredytów, to podcina gałąź na której egzystuje, niszczy finanse państwa.

A państwo to my.

Brak rozwoju, to mniejsze wpływy do budżetu. W takiej sytuacji politycy stoją przed dylematem: okradać społeczeństwo wyższymi/nowymi podatkami czy walczyć.

Tylko z kim, jak, jakimi narzędziami?

Kto jest przeciwnikiem?

Obudzić się w takim koszmarze jest bolesnym doświadczeniem, brakiem nadziei na zwycięstwo, czarną grozą rzeczywistości.

I w tym zwariowanym, przekręconym świecie możemy czuć się szczęśliwi… bo Polska nie należy do… krajów rozwiniętych.

Większość z nich to potencjalni bankruci. Bardzo łatwo ich rozpoznasz. Wszyscy korzystają z kolejnego etapu ratowania własnych i światowych finansów, czyli wdrażają ujemne stopy procentowe w wariantach: -0,30:-0,70. Ta kreska przed cyframi to minus. Minusowe stopy procentowe, to oznaka końcowego etapu tego systemu finansowego.

Bankierzy tak mocno upadli na kolana, że teraz proszą komercyjne banki: „bierzcie te cholerne kredyty i dawajcie społeczeństwu”. Będziemy do nich dopłacać, tylko bierzcie, bo system padnie.

Nie oznacza to, że bank dopłaci do kredytu, który już posiadasz. Ty już jesteś złapany/złapana w sieć.

Ten trik stosują do nowych klientów, głównie do biznesu. Są w stanie zaoferować kredyt po super niskiej cenie.  

Ale to nie działa i nie zadziała na skalę, którą oni oczekują.

Dlaczego?

Bo system żydowskiego bankiera funkcjonujący od ponad wieku, bankrutuje. Dzieje się to powoli, ale kierunek jest niemożliwy do zatrzymania.

Teraz pomyśl, w jakim matrixie znajduje się obecny rząd i prezydent. Chcą pomóc społeczeństwu, chcą obniżać podatki, ale… nie ma kasy.

Z jednej strony chcą pomóc z drugiej nie chcą używać elementów nowej ekonomii, dlatego nie mają możliwości zdobycia kasy z emisji pieniądza.

Taka sytuacja doprowadzi do rozczarowania społeczeństwa, ponieważ rządowi pozostają takie elementy zdobywania kasy: cięcie wydatków, ograniczanie inwestycji, wymyślanie nowych podatków, podwyższanie starych podatków.

Nie ma wyjścia, albo nowa ekonomia, albo okradanie społeczeństwa.

PiS jest na drodze… okradania społeczeństwa.

Za dużo wokół partii i prezydenta bankierów. Dopiero ich pozbycie się da nadzieję na realną poprawę sytuacji w Polsce.

Na razie gospodarka ciągnie na wysokim biegu, obniża się bezrobocie. To cieszy, ale kiedy tylko przyjdzie jakakolwiek światowa odwilż, będzie ciężko, bo nie mamy nawet drugiej waluty, która obroniłaby nas przed zapaścią gospodarczą.

 

Brzoza Robert RobertBrzoza.pl Polski Portal Informacyjny

Formularz z NeTeS


Zapraszam do komentowania...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *