Czy politycy dążą do destrukcji swoich narodów?
Jeszcze kilka lat takiego kieratu gospodarczego Europy, a politycy będą musieli jeździć po swoim kraju z ochroną. Już teraz coraz więcej ustaw wprowadzanych jest przy okazji jakiegoś wydarzenia, aby tylko społeczeństwo nie dowiedziało się o kolejnych oszustwach. Taki standard rządzenia nie występuje tylko w Polsce, ale w większości krajów Europy. Różnica polega tylko na jednej rzeczy: w Polsce zarobki są kilkukrotnie niższe, niż w bogatszej Europie. Przez to korupcja rządzących nie wpływa tak drastycznie na życie społeczeństwa.
W jakim kierunku zmierza Europa?
Do Europy wkroczyła destrukcja
W Polsce zapowiadają deflacje, we Francji również, Niemcy wkraczają w ten stan. Kryzys rosyjski spowodował anulowanie połowy zamówień realizowanych w Niemczech. Grecja metodami unijnymi nie ma prawa wyjść z dołka finansowego. Kolejne rządy nic kompletnie nie zrobią dopóki…nie odrzucą mafii z Unii Europejskiej i całej zgrai doradców. Silny dolar, słabnące euro, kłopoty finansowe większości państw Europy. Wypychanie Europy do wojny w Syrii, na Ukrainie. Budowanie sztucznego państwa ISIS, które odpowiedzialne jest za coraz więcej zbrodni, morderstw. Brak reakcji na morderstwa żołnierzy izraelskich. Olbrzymie długi krajów, które zubażają społeczeństwo. USA osiągnęło 330% długu PKB (dług rynkowy 58 bln $ i deficyt budżetowy 17,6 bln), Japonia 500% PKB, Wielka Brytania, Szwecja i Kanada zbliżają się do długów Amerykańskich.
Czy politycy dążą do destrukcji swoich narodów?
Według oficjalnych opinii ekonomistów wchodzimy w erę deflacji. Jakie będą konsekwencje takiego stanu gospodarczego?
Deflacja to przeciwieństwo inflacji. Na pierwszy rzut oka wygląda znakomicie, ponieważ ceny produktów spadają. Jest to świetna informacja dla klientów. Za te same pieniądze mogą kupić więcej towarów niż w przeszłości. Innymi słowy następuje wzrost siły nabywczej Kowalskiego.
Obniżka cen produktów ma znakomity wydźwięk, kiedy dochodzi do niej w naturalny sposób. Przedsiębiorstwa konkurują ze sobą, wymyślają tańsze rozwiązania, nowinki techniczne, krótsze procesy produkcyjne, tańsze zamienniki itd. Wtedy dochodzi do naturalnego spadku cen. Jest to znakomity czas dla klientów i biznesów.
Deflacja nie jest korzystna dla żadnej ze stron, ponieważ za deflacją kryją się problemy firm. Spada popyt na produkty przez to niektóre firmy obniżają ceny. Nie zawsze przekłada się to na zyski i pojawiają się kłopoty w przedsiębiorstwach. Wtedy zaczynają się ciecia wydatków, redukcje zatrudnienia, brak podwyżek, czyli kryzys. Do takiego stanu doprowadzą politycy z Polski, Niemiec, Francji i wielu krajów Europy.
Dlaczego?
Ponieważ bardzo pilnie słuchają wskazówek płynących z USA, które nie jest samodzielnym państwem. Już od dawna tym krajem rządzą różne grupy interesu. Ich celem jest osłabienie Europy, dociśnięcie jej do muru, skłócenie, zniewolenie całych narodów. Nieważne czy będzie deflacja, inflacja. Wszystkie te nazwy oznaczają zubożenie społeczeństwa.
Czy politycy tego nie widzą?
Samokontrola społeczeństwa
Wbrew oszukańczym politykom i ekonomistom, nie tak łatwo można przekonać społeczeństwo do brania kolejnych kredytów. W USA ilość nowych wniosków kredytowych sięga poziomu z 1999 roku. Dług na konsumenckich kartach kredytowych osiągnął apogeum w wysokości 1,02 bln $ w połowie 2008 roku i cały czas maleje. Amerykanie sami ograniczają życie na kredyt mimo barwnych reklam namawiających na nowy samochód czy wycieczki turystyczne.
To jest poważny problem dla tego systemu.
Prezes NBP powiedział, że nowy pieniądz dostarczany jest do gospodarki poprzez kredyt. Podobna sytuacja występuje we wszystkich krajach świata, ponieważ narody funkcjonują w jedynym systemie finansowo – kredytowym finansjery, jaki obecnie istnieje. Jeżeli Polacy, Amerykanie nie biorą nowych kredytów, a gospodarka każdego roku potrzebuje nowych miliardów, to musi nastąpić kryzys i krach ekonomiczny. To są naturalne stany w gospodarce i ekonomii.
Dopóki politycy nie zrozumieją, że warowanie przy drzwiach korupcyjnych polityków zza oceanu doprowadza Europę do ruiny, dopóty nie naprawią sytuacji ekonomicznej w Europie.
Aby utrzymać stan recesji ekonomicznej bez buntu społecznego muszą non stop kłamać, oszukiwać, utrzymywać skorumpowanych dziennikarzy w głównych mediach, fałszować wskaźniki ekonomiczne.
Tylko jak długo?
W Polsce ten stan dramatycznie narasta. Aby tylko utrzymać państwo, politycy muszą zwiększać podatki, wyprzedawać majątek narodowy, wydłużać czas pracy, wydłużać wiek emerytalny, wprowadzać nowe opłaty/podatki.
To wszystko rujnuje emerytów, osoby o niższych wynagrodzeniach, rodziny okredytowane przez banki, przedsiębiorstwa, które nie mają dostępu do taniego pieniądza.
Czy politycy świadomie chcą upodlić swoich rodaków?
Czy oni rozumieją zaistniałą sytuacje, czy tylko ślepo wykonują polecenia doradców zza oceanu?
Gdzie jest granica korupcji, sprzedajności, układów, kłamstw?
P.S. Jeżeli chcesz zdobyć pełną wiedzę na temat rozgrywek mocarstw, ekonomii, historii kolonizacji Polski, historii powstania międzynarodowej finansjery, nowej ekonomii, to zapraszam na stronę SzokWiedzy.pl. Udostępniam kilkadziesiąt raportów, e-booki i …pełne szkolenie „eBiznesmen„.
Photo credit: paul.orear / Foter / CC BY-SA
2 Responses to “Czy politycy dążą do destrukcji swoich narodów?”
Arni on 12 stycznia 2015
Robercie, odpowiedź na zawarte tu pytania jest bardzo prosta.
„W jakim kierunku zmierza Europa?” Europa, jak i cały świat zmierza do wprowadzenia jak najszybciej systemu zwanego NWO.
„Czy politycy dążą do destrukcji swoich narodów?” Oczywiście, że tak. Właśnie po to został stworzony system polityczny, by nim było łatwo sterować. I to obecnie robi się ze zdwojoną siłą. Narody mają zostać zlikwidowane na rzecz rządu światowego.
„Czy politycy tego nie widzą?” Są tacy co nie widzą, bo ich wiedza i inteligencja jest na poziomie mizernym. Są też jednak tacy, że dokładnie widzą, ale robią to co nakazują im szefowie partii.
„Tylko jak długo? ” To zależeć będzie jedynie od nas.
„Czy politycy świadomie chcą upodlić swoich rodaków? ” Tak jak pisałem wcześniej, cześć robi to nieświadomie, ale zdecydowana większość, świadomie.
Czy oni rozumieją zaistniałą sytuacje, czy tylko ślepo wykonują polecenia doradców zza oceanu? Nic dodać do powyższego.
„Gdzie jest granica korupcji, sprzedajności, układów, kłamstw?” To też zależy tylko od nas. Dopóki przymyka się oczy na destrukcyjną działalność mafii politycznej, nic się nie zmieni. Będą oni nadal okłamywać i okradać społeczeństwo, do czasu aż okradną z wszystkiego, lub góra systemu zadecyduje inaczej.
Jak długo to potrwa? Myślę, że do czasu obudzenie się ludzi i zlikwidowania całkowicie partii, jako jedynej grupy która ma prawo rządzić w kraju. Jeśli to nie nastąpi, to wcześniej czy później wejdzie pełny system inwigilacyjno-totalitarny a wtedy już się nie da zrobić nic.
trrreee on 12 stycznia 2015
Wiadome jest, że przy korycie siedzą kukiełki.
Robią to co mają rozkazane z góry.