„Róbta co chceta” czyli dlaczego rząd wystawia nas finansjerze?
Dwa systemy Chin i USA walczą o prym nad światem. System amerykański obowiązuje w Europie od drugiej wojny światowej, system chiński dopiero się tworzy. Międzynarodowa finansjera, która zarządza obecnym systemem finansowo-kredytowym bardzo mocno przyspiesza. Z jednej strony kraje Europy wdrażają wytyczne systemu finansjery, z drugiej strony deklarują chęć przystąpienia do systemu chińskiego.
Przeanalizujmy tę rozgrywkę.
Europa nie chce wojny
Kierunek jaki deklarują przywódcy państw europejskich, to chiński system światowy.
Przypomnę, jakie wydarzenia działy się w ostatnim czasie:
- śmierć Borysa Niemcowa,
- przerzucenie zbrodni na Putina,
- nieudany pucz moskiewski – ulica poparła Putina,
- Jacob Rothschild ostrzega o „najbardziej niebezpiecznej sytuacji geopolitycznej od końca drugiej wojny światowej”,
- Putin znika – prawdopodobny strach przed zamachem,
- koniec zabawy, Putin wyznacza czerwoną linię. Po jej przekroczeniu wojna.
- wasale USA przestraszyły się i pokazały gest Kozakiewicza mocarstwu amerykańskiemu, popierając system chiński.
Co to wszystko oznacza?
USA (finansjera) chce za wszelką cenę rozpocząć wojnę w Europie. To co zrobili kwotą ponad 5 mld dolarów na Majdanie, chcieli powtórzyć w Moskwie. Ponieśli porażkę. Kiedy Europa dowiedziała się, że Putin wyznaczył czerwoną linię, natychmiast poparła system chiński.
Chciałbym ci uświadomić, co to znaczy poprzeć finansowy system chiński.
W mediach, na wielu portalach propaguje się strach i niechęć do Rosji. Z drugiej strony ta sama władza i ci sami politycy, którzy opluwają Putina, deklarują przystąpienie do nowego systemu.
System tworzą: Chiny, Rosja i Izrael.
Nie bardzo rozumiem, jak można jednocześnie kogoś opluwać i głaskać po głowie?
Należy zrozumieć prawidło geopolityczne: nowy system chiński budowany jest również przy pomocy Rosji. Dzisiaj Rosja bez Chin nie istnieje ekonomicznie, a Chiny bez Rosji militarnie. Te dwa kraje na krótką metę historyczną muszą ze sobą współpracować i współpracują => „Czas skończyć ten obłęd wojenny”.
Dlatego, jeżeli popieramy system chiński – a nie mamy wyboru – to należy od nowa ułożyć zasady współpracy z Rosją.
Tu nie ma znaczenie, czy podoba ci się to czy nie. Taka jest rzeczywistość.
Opluwanie Rosji jest tym samym, co durna akcja z jabłkami przeciwko Putinowi, czyli igrzyskami dla prostego ludu.
Prawidła geopolityczne są całkiem inne, niż te które pokazują telewizory. Polscy politycy w całym tym mechanizmie albo czekają na rozkazy nakazujące co mają mówić, albo udają głupszych, niż są.
System finansjery oplata Europę
System finansjery, niepostrzeżenie pod przykrywką nowych technologii wchodzi do każdego domu. Cieszymy się z nowych zabawek elektronicznych, szybkiego internetu, coraz lepszych telefonów komórkowych, szybkich płatności internetowych, szybkich kart płatniczych. Za niedługo bankowość wdroży mikropłatności mobilne, gdzie za zapałki, ziemniaki, gazetę zapłacisz szybką kartą czy telefonem komórkowym.
Wystarczy, że telefon ze specjalną aplikacją zbliżysz do czytnika, aby dokonać mikro płatności. Nie potrzebujesz pieniędzy, monet, nie musisz bawić się w liczenie, a kasjer w wydawanie reszty.
Kto tego nie zaakceptuje?
Kto powie, że nowa technologia jest głupia, szkodliwa, niebezpieczna?
Może 2% społeczeństwa.
Sam uwielbiam nową technologię. Nie mam nic przeciwko pieniądzu elektronicznemu, ale…kiedy uświadomię sobie kto buduje ten system, to ciarki przechodzą mi przez plecy.
Międzynarodowa finansjera wdraża piękne opakowanie nowego systemu monetarnego. Inwestuje potężne pieniądze w infrastrukturę. Sklepy przynajmniej na razie, nie muszą za nowe technologie płacić. Koszty wdrożenia technologii oddadzą z nawiązką, kiedy wyeliminują pieniądz gotówkowy. Wtedy opłaty i prowizje będą astronomiczne.
Nasze ministerstwo finansów również niedługo ograniczy możliwość płacenia gotówką z 15 tys euro do 3 tys euro.
Już dzisiaj w wielu miejscach świata osobę, która posiada gotówkę, traktuje się, jak potencjalnego przestępcę. Oficjalnie świat walczy z szarą strefą i przestępczością-terroryzmem, który posługuje się gotówkowym pieniądzem, by poza systemem unikać podatków.
Z tego wynika, że eliminacja gotówki, zlikwiduje terroryzm światowy.
To będzie prawdziwy cud
Zero gotówki, zero bandytów, Bin Ladenów. Wystarczy pozbyć się gotówki, aby zlikwidować wojsko, policje. Nie będą potrzebne, kiedy zniknie terroryzm. Zaoszczędzimy krocie.
Niestety w takie głupoty wierzy zindoktrynowana społeczność. Zastanawiam się, czym różni się wykształcony dzisiaj człowiek od społeczności, którą kiedyś straszono zaćmieniem słońca, piorunami czy innymi zjawiskami przyrody.
Pętla zacieśnia się coraz mocniej
Dwa lata temu dowiedzieliśmy się nieoficjalnie o wdrażanej procedurze ball-in, czyli bankrutujący bank przejmuje depozyty bankowe. Innymi słowy, kiedy na przykład Pekao SA będzie bankrutować, to całą kasę, którą masz w banku przejmie na własność. Wszystko zgodnie z prawem.
Dzisiaj dowiadujemy się, że Austria nie będzie gwarantować depozytów bankowych. Rząd wycofuje się z pomocy bankom i obywatelom, w sytuacji kiedy bank zbankrutuje. Irlandia na przykład przejęła długi banków i zadłużyła się na miliardy dolarów. To zatrzymało gospodarkę na lata. Islandia nie zrobiła tego i doprowadziła do kilkuletniego kryzysu ekonomicznego. W każdym przypadku sprawcą degrengolady gospodarek był system bankowy międzynarodowej finansjery.
Austria nie chce tego powtórzyć. Zadeklarowała zero pomocy systemowi bankowemu, ale również… zostawiła swoich rodaków na pastwę banksterki.
Co to za rząd, który pozostawia bezbronnego człowieka z głodnymi wilkami?
Najpierw należy zbudować nowy system zabezpieczający pieniądze społeczeństwa, a później wypinać się na banksterkę.
Za chwilę w ślady Austrii pójdzie cała Europa. Pozbawią gwarancji rządowych system bankowy.
Na pierwszy rzut oka jest to walka z banksterką, ale kiedy przetrzesz okulary, to pozostanie swąd smrodu po sprzedajnych politykach.
Politycy chcą nas wykiwać i pozostawić nasze finanse bez odpowiedzialności państwa, międzynarodowej finansjerze. Najpierw ich wpuścili do kraju, sprzedali banki, wdrożyli ich system, a teraz „róbta co chceta”, jakby powiedział kolejny zbawca chorych i uciśnionych.
Chyba Panie i Panowie czas na Kukizów i Braunów, aby budowali: NIDPI, PSB, PSM.
.
. . Robert Brzoza
P.S. Zobacz, jak można zarabiać na inwestycjach? – MonitorowanieRynku.pl/inwestor
.
Photo credit: TheAlieness GiselaGiardino²³ / Foter / CC BY-SA
3 Responses to “„Róbta co chceta” czyli dlaczego rząd wystawia nas finansjerze?”
PFTF on 22 kwietnia 2015
Tylko bez tych braunow i innych zydkow sam Kukiz wystarczy chociarz z drugiej strony jest on bardzo naiwny bo twierdzi ze politycy, bankierzy i kontrwywiad to zupełnie nie łączące się kwestie…
Ps. Pisalem z komórki mogą być błędy 😉
Robert on 22 kwietnia 2015
Nie ma idealnych kandydatów.
Każdy ma jakieś „ale”.
Myślę, że i Kukiz i Braun, mogą zbudować dwie silne partie polityczne.
Przy wielkim szczęściu wejść nawet do parlamentu.
To co teraz robią, to kampania prezydencka i parlamentarna.
wikary on 22 kwietnia 2015
Jacob Rotschikd to tylko bankier kierujący bankami watykańskimi.To tylko marionetka w rekach Jezuitów.Jak się bliżej przyjzycie to największy bank swiata Bank of America jest w 51% w rekach Jezuitów.To tam jest jądro wszystkich problemów.Najwieksza organizacja sa rycerze maltańscy to jest 57 członków,naleza do nich rotschild,rokefeller,morgan dowódca nato,berlusconi czy królowa Holandii,nelson mandela.