Ukraina jest niezbędna USA w celu zniszczenia Rosji, a Polska… ?
„Jedynym ratunkiem dla Polski jest jak najszybsze wymiecenie, tych wszystkich „kompetentnych” łajdaków, imbecyli, złodziei, kłamców i wszelkiej innej kanalii”.
Niedawno wpadła mi w ręce publikacja Rościsława Iszczenko, omawiająca szanse politycznego uregulowania kryzysu ukraińskiego. Według autora, największy problem w tej kwestii stanowią ukraińskie elity. Zna je od podszewki i to od zarania niepodległej Ukrainy. Ich cechą wspólną jest skrajna głupota i kleptomania.
Dzisiejsi ukraińscy przywódcy charakteryzują się na dodatek niewyobrażalnym infantylizmem. Przed „majdanowskim” zamachem stanu, funkcjonowali wygodnie i bezpiecznie jako oligarchowie (np. Poroszenko), jako funkcjonariusze państwowi (np. Jaceniuk), lub suto dotowani przez zachód „opozycjoniści” (np. Dmytro Jarosz).
W momencie siłowego przejęcia władzy, stali się nie tylko politycznymi przestępcami, ale również zupełnymi zakładnikami swych zachodnich sponsorów. Zostali obarczeni formalną odpowiedzialnością za państwo, bez możliwości dokonywania samodzielnych decyzji, gdyż de facto gubernatorem Ukrainy jest ambasador USA w tym kraju Geoffrey Pyatt.
Z oczywistych względów, interesy USA nie mają nic wspólnego z ukraińskimi. Rezultatem tego dyktatu jest totalna katastrofa we wszystkich dziedzinach życia. Załamanie gospodarki w istotny sposób zmniejszyło zasoby finansowe, które obecna władza może zdefraudować.
W konsekwencji zakończyło się finansowanie przez zachód nazistowskiej „opozycji”, gdyż ta stała się obecnie władzą.
Pomimo to, prezydent Poroszenko i oficjele jego reżimu, w dalszym ciągu uważają, że Ukraina jest niezbędna USA w celu zniszczenia Rosji, a w związku z czym ich pozycja jest niezagrożona. Jedyne więc co mają w tej katastrofalnej sytuacji robić, to grać na zwłokę „wykłamując” sobie niezbędny czas do momentu przyjścia amerykańskiej pomocy.
Podobnie jak na zachodzie, wszechobecne kłamstwo jest na Ukrainie jedyną metodą utrzymania przy władzy. Totalna głupota, zaślepienie i ignorancja ukraińskich elit jest znacząco większa, niż ich zachodnich odpowiedników, to i rezultaty tej strategii są bardziej katastrofalne.
Zdarza się też, że z powodu swego debilizmu, niektórzy „wypadają z gry”. Najbardziej groteskowym tego przykładem jest były minister obrony w obecnym nazistowskim rządzie Ukrainy, Wałerij Hełetej. Podczas piastowania tego stanowiska, oświadczył, że Rosja zaatakowała lotnisko donieckie przy pomocy broni nuklearnej.
Ponieważ „pan minister” był poprzednio ochroniarzem „prezydenta” Poroszenki, to nie musiał znać charakterystyki funkcjonowania broni nuklearnej i nieskrywanych następstw jej użycia. W rezultacie czego, utracił swe stanowisko. Pomimo to, zdążył zgromadzić spory majątek w londyńskich nieruchomościach.
Truizmem jest stwierdzenie w tym momencie, że „elity” III RP równie idealnie wpisują się w ten wizerunek władzy. Wizerunek ten byłby nawet śmieszny, gdyby nie został okupiony zniwelowaniem państwa polskiego do poziomu bezwolnej kolonii zachodu, pauperyzacją, emigracją i demoralizacją społeczeństwa III RP, oraz de facto likwidacją polskiej gospodarki, cywilizacji i kultury.
Teraz, gdy dodatkowo otwieramy swoje „solidarne” ramiona dla setek tysięcy „miłych gości z czarnego lądu”, można by projekt likwidacji polskości na Wisłą i Odrą uznać za zakończony, gdyby nie fakt, że pełną parą szykujemy się do obrony przed „nieuniknioną agresją Rosji” na nasz kraj.
Zamieniając III RP w magazyn broni sprzętu i rezerw ludzkich NATO, gwarantujemy sobie prewencyjne uderzenie nuklearne na nasze terytorium. A tego mogą nawet nie przeżyć nasi „drodzy czarni goście”, oczywiście o ile zdążą dotrzeć tu na czas.
Jedynym ratunkiem dla Polski jest jak najszybsze wymiecenie, tych wszystkich „kompetentnych” łajdaków, imbecyli, złodziei, kłamców i wszelkiej innej kanalii, która na podobieństwo świń przy korycie rozpycha się w poszukiwaniu najlepszych kąsków, nawet nie zauważając, że w wyniku ich działalności, wali się na wszystkich ten chlew zatytułowany III RP.
źródło: fragmenty z drnowopolskiblog.neon24.pl
Komentarz Robert Brzoza:
Ukraina przez dekady była pod rządami rosyjskimi. Pomarańczowa rewolucja zmieniła obraz gry. Po zainstalowaniu własnych ludzi, Amerykanie przejęli władzę nad większością Ukrainy. Rosja zdążyła wyszarpnąć strategiczny dla niej rejon krymski.
Można domniemywać, że był to największy kąsek do zagrabienia. Jeżeli udałoby się to Amerykanom, to mogliby odciąć Rosję od handlu i strategicznych baz wojskowych w Syrii. Rosja nie miałaby dostępu do cieśniny Bosfor.
Amerykanie ten etap bitwy o Ukrainę, przegrali.
Jaki los przygotowany jest dla Ukrainy?
Taki jak dla Grecji, czyli pauperyzacja społeczeństwa i wzrost kapitalistycznej demokracji.
Nie tylko Ukraina jest niewolnikiem USA. Polska również staje się niebezpiecznym celem wojennym. Kaczyński, jak i Duda prowadzą nas do fizycznej wojny z Rosją.
Musimy uzmysłowić sobie podstawową rzecz: Polsce Rosja nie zagraża, zagraża systemowi międzynarodowego bankiera.
W krótkim czasie, na bucie amerykańskim wygramy, ponieważ odrzucimy niebezpieczne, rosyjskie wpływy z polskiej polityki i z polskiej gospodarki. Jednak w długim okresie, wypełnianie rozkazów amerykańskich może wywołać fizyczną wojnę na terenie Polski.
Kiedy będzie padał system bankierów, mogą wywołać wojnę z Rosją: „tonący brzytwy się chwyta”. Użyją w tym celu bazy antyrakietowej zainstalowanej w Polsce.
Wtedy będziemy głównym celem rosyjskiego uderzenia.
RobertBrzoza.pl – Polski Portal Informacyjny
3 Responses to “Ukraina jest niezbędna USA w celu zniszczenia Rosji, a Polska… ?”
Marcjan on 28 sierpnia 2016
Ukraina to miękkie podbrzusze Rosji. USA kontrolując ten obszar wbijają się klinem w Rosję, mają dobry start na wypadek konfliktu do zajęcia południa Rosji. Na szczęście Rosja opanowała Krym a Wschód Ukrainy jest w chaosie więc Amerykanie na razie starcie o Ukrainę przegrywają. Szkoda tylko zwykłych ludzi, bo popadają w coraz większą biedę. Polacy nie powinni dać się prowokować przeciwko Rosji. Wiele zła było w historii między naszymi państwami ale nie dajmy się prowokować do fizycznego konfliktu. „Nasi” politycy przy korycie powoli popychają nas do takiego scenariusza, na rękę USA. Dobrze oczywiście było by osłabić agenturę rosyjską w Polsce ale żadnych wojen, nie posyłajmy polskiej młodzieży na śmierć. Lepiej rozmawiać i dogadywać się niż wojować.
asd on 5 listopada 2016
„Musimy uzmysłowić sobie podstawową rzecz: Polsce Rosja nie zagraża (…).” Polecam panie Brzoza poczytac troche o geopolityce to przestanie pan pisac takie głupoty. Czasami jest pan naiwny jak dziecko.
Rosja albo bedzie junior partnerem USA i włączy sie do rozgrywki przeciwko Chinom albo sprobuje dzieki swojej sile militarnej zdominowac kontynent europejski i wspólnie z Niemcami stworzyc nowe imperium od Władywostoku do Lizbony w którym rosyjskie surowce znakomicie beda uzupełniane niemiecką technologia. Jesli by im sie udało to ani USA ani Chiny nie byłyby silniejsze-byłby to najsilniejszy gracz na swiecie. W takim wypadku Polska jest oczywistym wrogiem i bedzie do odstrzału. Polska i Rosja mają od zawsze różne interesy i jest to uwarunkowane naszym położeniem geopolitycznym. Rosja nigdy nie bedzie naszym przyjacielem .
Robert on 5 listopada 2016
asd,
za dużo fikcji w tym ci piszesz…
1 – Rosja nie będzie żadnym partnerem dla USA. Tutaj toczy się wojna, widać to na polu ekonomicznym…
2 – Rosja i Chiny od lat współpracują ze sobą. Oprócz wymysłów amatorskich nie ma żadnych faktów świadczących o wojnie pomiędzy tymi państwami.
3 – To że Rosja nie będzie naszym przyjacielem, to nie znaczy, że chcą nas napaść jak twierdzi Macierewicz. Naszym przyjacielem nie są również Niemcy, a czy ktoś mówi, że nas napadną? Trochę rozsądku i nie kupuj taniej propagandy…
4 – Związki rosyjsko-niemieckie zawsze szły w tym samym kierunku, jednak mówić, że chcą na nas napaść w obecnym czasie jest chore i kłamliwe.