Jak zarabiać niemieckie pensje w Polsce?

bussines

James Rickards, znany amerykański analityk i doradca w Departamencie Obrony i w służbach wywiadowczych Stanów Zjednoczonych, pisze w ten sposób:

„W celu zrównoważenia gospodarki chińskiej, należałoby doprowadzić do zwiększenia dochodów gospodarstw domowych…”

„Z analizy danych demograficznych wynika, że idealnym okresem na przestawienie gospodarki chińskiej na wzrost oparty na konsumpcji (wzrost płac), były lata 2002-2005″.

Z przytoczonych cytatów wynika jeden obraz: aby zwiększyć PKB Chin, należy zwiększyć płace pracowników. Dzięki temu, wzrośnie konsumpcjonizm.

Czy taką operację można przeprowadzić w Polsce?

Czas na druk pieniądza

Jakiś czas temu w „BrzozaInfo” opisałem szyderczy artykuł Gazety Wyborczej o pomyśle druku pieniądza i wrzuceniu go w inwestycje. Uważam, że jest to bardzo dobry pomysł z jedną uwagą: druk pieniądza, emisja pieniądza, NIDPI (mój autorski pomysł) ma dwa końce. Jednym można zamordować gospodarkę, wywołując super inflację, bezrobocie i biedę, drugim końcem można podnieść płace i zyski przedsiębiorstw.

Strach nie może przesłonić nam rozsądku. Skoro dzięki NIDPI, możemy żyć lepiej, godniej, majętniej, to czas pomyśleć, jak to zrobić, by było dobrze.

Jednym z pomysłów PiS jest druk pieniądza. Zmienić Konstytucje i wywalić zbrodniczy zapis Aleksandra Kwaśniewskiego nie jest łatwo. Należy mieć konstytucyjną większość w Parlamencie. Powiedzmy, że PiS, Kukiz15 i inni dokonają tego. Jednak jest drugi strażnik zakazujący druku: Unia Europejska. Tu będzie trudniej.

PiS ma inną koncepcje. Chce dokonać takiej emisji, jaką opisałem w BrzozaInfo, czyli skopiuje metodę EBC – banku Unii Europejskiej. W kilku słowach wygląda to następująco:

  • rząd drukuje obligacje => sprzedaje NBP => otrzymuje za nie złotówki.

Jest to bardzo dobre rozwiązanie z obecnie możliwych do przeprowadzenia. Największą jego zaletą jest posiadanie długu rządowego przez NBP, a nie finansjery bankierskiej. Ma to kolosalne znaczenie, ponieważ w każdej chwili można go zniwelować. To jest przewaga emisji pieniądza nad zadłużaniem się u bankierów. Jedną decyzją można wykreślić dług. W końcu to nasz dług, nasz bank i nasz pieniądz.

Jedno musimy sobie uzmysłowić. My nie mamy wyjścia, ani innych dróg. Do rozwoju gospodarki potrzebny jest mądry druk pieniądza. Opozycja i poddani międzynarodowej finansjery, będą drzeć buzie w sprzedajnych mediach. Należy się na to uodpornić i nie ulegać propagandzie.

Pamiętasz taśmy i rozmowy Sienkiewicz-Belka? Druk pieniądza był pomysłem PO na rozruch gospodarki i wygranie wyborów.

Mamy coraz więcej informacji mówiących o dobrodziejstwie wynikającym z druku pieniądza.

Z wyliczeń Józefa Kamyckiego wynika następujący wniosek:

  • Inflacja obniża naszą siłę nabywczą średnio o: 3% z 1 067 302 mln (kwota ze sprawozdania NBP „Podaż pieniądza M3 i czynniki jego kreacji – stan na 31 maja 2015 r.”) = 32 019 mln zł. 
  • Wzrost PKB tworzy niedobór środków płatniczych średnio na kwotę: 3% z 1 729 000 mln (PKB za 2014 r.) = 51 870 mln zł.
  • Lichwa wysysa z naszej gospodarki średnio: 6% z 1 190 292 mln zł (suma kredytów) = 71 416 mln zł.
  • Wniosek: gospodarka każdego roku potrzebuje ponad 155 mld złotych, z powodu wyrównania strat: z inflacji, ze wzrostu gospodarczego i z lichwy.

Jak przeprowadzić operację wzrostu płac?

Operację należy rozpocząć od zbudowania grupy roboczej. Nie mogą znaleźć się w niej osoby, które pracowały dla banków i instytucji finansjery. Oni będą tylko utrudniać i torpedować zmiany. Takich ludzi dobrał sobie prezydent Andrzej Duda w Narodowej Radzie Rozwoju.

Drugim krokiem, będzie przywrócenie gospodarce realnej analityki. Dzisiejsze statystyki bezrobocia czy inflacji są bajkowe i mocno zakłamane. Wiemy to choćby z przykładu USA, gdzie inflacja rządowa oscyluje w granicach zero, a z dwóch niezależnych źródeł waha się pomiędzy 7-14%.

USA i Polska funkcjonują w podobnym mechanizmie analitycznym. Dlatego oszustwo jest ewidentne. Przeprowadza się go w celu ukrywania prawdziwego stanu gospodarki przed społeczeństwem. Musimy opracować własną metodologię liczenia wskaźników gospodarczych. Nie można naprawiać gospodarki na fikcyjnych danych.

Tak dzisiaj działają politycy w Polsce i na świecie. Pracują na oszukanych wskaźnikach i ogłaszają zieloną wyspę.

Trzecim krokiem jest uruchomienie w całym kraju NIDPI  i udzielanie bezprocentowych pożyczek małym i średnim biznesom. Ten element da kopa przedsiębiorczym ludziom. W obecnym czasie mamy problem z dotarciem do taniego pieniądza. Krew mnie zalewa, kiedy czytam propozycje pseudo ekonomistów. Piszą, że banki mają bardzo dużo kapitału na kredyty, dlatego nie potrzebujemy dodatkowych pieniędzy.

Te tępe głowy nie rozróżniają czym jest pieniądz z kredytu, a czym z pożyczki. Czym jest kreacja pieniądza, a czym uczciwa pożyczka bez procentu z naliczoną niewielką opłatą. Nigdy, przenigdy nie odbudujemy gospodarki opierając się na kredytach.

Jak można budować majętność na kredycie i lichwie!!!

Jedno z drugim jest całkowicie sprzeczne.

Mając wdrożoną analitykę i NIDPI, obserwujemy stan gospodarki. Kiedy nie zachodzą problemy przechodzimy do obligatoryjnego wzrostu płac. Na początku podnosimy najniższe płace w całym kraju o 20-30%.

Najniższa krajowa wynosi 1750 złotych. Podnosimy ją o 500 złotych do kwoty 2250 złotych. Testujemy wzrost płac i wpływ na konsumpcjonizm i zyski firm.

Dopiero po tym okresie i licznych korektach, możemy przechodzić do kolejnych podwyżek najniższej krajowej. Celem jest osiągnięcie płacy niemieckiej, brytyjskiej. Nie można tego zrobić jedną, źle przygotowaną akcją.

Kiedy dana partia w tym przypadku PiS, niedbale przeprowadzi proces NIDPI, to da powód przeciwnikom do zakazu emisji pieniądza. Bardzo łatwo mogę sobie wyobrazić sytuację, w które dokonuje się sabotażu, czyli destrukcyjnego przeprowadzenia druku pieniądza w celu całkowitego jego zakazu.

Będzie to sukces międzynarodowej finansjery.

Polska potrzebuje dodatkowych pieniędzy nie tylko z opodatkowania banków i korporacji zagranicznych. To w dalszym ciągu jest za mało na elementarne zmiany w ekonomii. One wystarczą tylko na pokrycie wyborczych obiecanek PiS-u.

A co z resztą?

Podstawą zmian jest dostarczenie taniego, bezprocentowego pieniądza do małych i średnich firm. To one zatrudniają najwięcej pracowników. Tego procesu nie przeprowadzą banki działające na licencji lichwy i nieuczciwych zapisów kredytowych. Przedsiębiorcy nie chcą ryzykować rozwojem na kredyt bankowy, ponieważ te instytucje straciły zaufanie.

Dlatego, rolą państwa jest zbudowanie własnego systemu tanich pożyczek z NIDPI, czyli z emisji pieniądza.

.

. . ekonomia Robert Brzoza

P.S. Jesteś gotowy na kryzys? Dobrze zabezpieczyłeś pieniądze? Co zrobić z kredytem frankowym? Zrobimy analizę Twoich inwestycji i wskażemy najlepsze dla Ciebie rozwiązania. Mamy bogate doświadczenie. => MonitorowanieRynku.pl

.

Chcesz otrzymać bezpłatne raporty i

 Geopolityczną Analizę Tygodnia?

.

Wpisz poniżej imię i email, a automatycznie dostaniesz bezpłatny dostęp do

12 ebooków i raportów. Poza tym w każdą sobotę dostaniesz na email, nigdzie

niepublikowaną analizę polityczną/geopolityczną/ekonomiczną – „BrzozaInfo”.

(Po wpisaniu emaila i imienia (wymagane do loginu), automatycznie zostanie otwarte konto na SzokWiedzy.pl) 



Photo credit: dgaszczyk / Foter.com / CC BY

23 Responses to “Jak zarabiać niemieckie pensje w Polsce?”

  • MAXTER on 2 listopada 2015

    Wszystko ładnie i do zrobienia ale :

    PIS uwielbia żydów a żydzi to finansjera

    Pozwolą na to ?

    Faktem jest żeby kogoś doić dalej (Polskę)nie można mu pozwolić zdechnąć na amen . Mam obawy czy to się uda.

  • Karol on 2 listopada 2015

    Panie Robercie…

    „Najniższa krajowa wynosi 1750 złotych. Podnosimy ją o 500 złotych do kwoty 2250 złotych. Testujemy wzrost płac i wpływ na konsumpcjonizm i zyski firm.

    Dopiero po tym okresie i licznych korektach, możemy przechodzić do kolejnych podwyżek najniższej krajowej. Celem jest osiągnięcie płacy niemieckiej, brytyjskiej. Nie można tego zrobić jedną, źle przygotowaną akcją. ”

    jest to czysty socjalizm i populizm !
    ostatnio, wyraz sprzeciwu dali takim pomysłom Szwajcarzy i raczej od nich uczyłbym się jak dbać o gospodarkę

    także w moim odczuciu „żółta kartka” dla Pana za propagowanie tego typu rozwiązań.

    pozdrawiam

  • Robert on 2 listopada 2015

    Panie Karolu, argumentacja pana mnie powaliła na ziemię.

    Nie chcę być nieuprzejmy, ale proszę dyskutować na wyższym poziomie.
    Jeżeli nazywa pan coś socjalizmem i populizmem, to proszę podać przykłady, argumenty, pomysły itd.

    Tak na marginesie: znam te wywody.
    Przykro mi ale uległ pan propagandzie bankierskiej.

    Ale, cóż czekam na argumenty, a wcześniej proszę dokładnie przemyśleć jeszcze raz treść artykułu.

  • Robert on 2 listopada 2015

    @Maxter

    Bardzo proszę czytać mailing ode mnie i BrzozaInfo.
    Wyjaśniałem to ostatnio.

    Izrael czyli Państwo żydowskie, to nie to samo co międzynarodowa finansjera.

  • Karol on 2 listopada 2015

    Panie Robercie,
    nie będę się powtarzał po Panu Cyniku9, zdecydowanie lepiej ode mnie potrafi pisać.
    https://dwagrosze.com/2014/05/szwajcarzy-odrzucaja-place-minimalna.html

    mam nadzieję , że poziom wpisu będzie odpowiedni, a prostota argumentacji także Panu się spodoba.

    co do całości artykułu to „znam te wywody” i są jak najbardziej słuszne, sądzę , że Kennedy myślał podobnie …..
    jeśli po przeczytaniu artykułu Pana Cynika9 nadal Pan uważa , że potępiać wprowadzenie płacy minimalnej można tylko ze względu na „propagandę bankierską” to ja niestety się poddaję..:)

    pozdrawiam

  • Robert on 2 listopada 2015

    Tutaj wynika spore niezrozumienie polityki.
    Cynik9 napisał bardzo dobry artykuł, ale… oderwany od rzeczywistości.

    Równie dobrze mógłbym napisać artykuł o zniesieniu wszystkich podatków i wdrożeniu tylko jednego: 5% od wszystkich dochodów.
    Byłby to słuszny program?
    Jak najbardziej, tylko nie to miejsce i nie ten czas.

    Równie dobrze mógłbym napisać artykuł o kredycie społecznym i wdrożeniu go.
    Byłby to słuszny program?

    Cynik9 i Pan nie rozumieją czasu.
    Wszystko następuje po kolei. Nie można ni z gruszki ni z pietruszki wycofać płace minimalną.
    W obecnych warunkach oznaczałoby to tragedie dla osób najmniej zarabiających.
    Przykład: wdrożono śmieciowe umowy.
    Przez to wynagrodzenia spadły do 5 złotych na godzinę. W jednym z biur pracy proponowali… 1 złotówkę na godzinę.

    W gospodarce tak mocno zepsutej, zmiany muszą następować powoli.
    Najpierw trzeba podnieść płace, zwiększyć zyski firm.

    Szwajcaria to inny świat. Porównywać ich gospodarkę do polskiej jest delikatnie powiedziawszy nieporozumieniem.
    Oni są w innym miejscu.
    Mają trzy waluty, społeczeństwo jest bardziej dojrzalsze o czym świadczy referendum w sprawie złota i zakazu bezsensownego druku.
    My musimy dopiero dojść do tego miejsca i wtedy wycofywać płace minimalną.

    Wszystko po kolei Panowie.

  • Darko on 2 listopada 2015

    Panie Robercie. Od dluzszego czasu czytam Pana artykuly i duzo mi one uswiadomily. Wiem wiecej o swiecie i pewnych grupach ktore nie koniecznie chca dobrze dla calej ludzkosci. Pana przeslanie jest nie tylko do zwyklego zjadacza chleba ale i byc moze dla politykow. Chcialbym aby Pan napisal co sadzi o wywiadah Simona Parksa dot reptilian.

  • Robert on 2 listopada 2015

    Dziękuję za miłe słowa.
    Proszę podać link do wywiadu.

  • Nieinterere on 5 listopada 2015

    Nie ma czegoś takiego jak mądry dodruk pieniądza (chyba, że jest się USA i ma się cały świat w garści). Kredyty bez oprocentowania to też mrzonka. Autor postuluje rozdawnictwo pieniędzy. Przeciętny kowalski nie pożyczyłby pieniędzy nieznajomemu i to na dodatek bez oprocentowania. Dlaczego miałby więc to zrobić bank? Oprocentowanie kredytu=ryzyko, że nie odzyska się pożyczonych pieniędzy+oczekiwany zysk. Każdy chcę zarabiać i nikt nie chcę tracić. Co więc w tym dziwnego, że bank udziela kredytu na procent? Nic. Problem z bankami leży zupełnie gdzie indziej (kreacja pieniądza). Dalej też banialuki. Podnoszenie płacy minimalnej o 30%?! Lol. Właśnie zastanawiam się nad otworzeniem działalności. Gdyby ktoś mnie zmusił do płacenia o 30% więcej swoim pracownikom, mógłbym już zapomnieć o tym pomyśle, bo gdzie w tym zysk dla mnie. I jeszcze na koniec wisienka na torcie: zwiększenie podatków miałoby przyczynić się do rozwoju gospodarczego. Żal te pomysły nawet komentować.

  • Robert on 6 listopada 2015

    Przykro mi ale nic w ząb nie zrozumiałeś.
    Ja nie napisałem, że bank ma pożyczać pieniądze bez odsetek…
    Coś ty czytał i dlaczego tutaj wtrącasz banki?

    Z podwyżką wynagrodzeń, też nie rozumiesz…
    Oj.. ciężko.

    Polecam na drugi raz, zdobyć wiedzę i dopiero oceniać.

  • Bogdan on 6 listopada 2015

    Podnosząc sztucznie płace zabijemy naszą gospodarkę poprzez spadek jej konkurencyjności. Chiny nie dorobiły się swojego majątku poprzez sztuczne podwyższanie pensji

  • Robert on 7 listopada 2015

    @Bogdan

    Chiny nie podnosiły płac w taki sposób jaki opisałem.

    1 – Zanim podniesiemy płace, to dajemy tanie pożyczki przedsiębiorcom.
    Ten fakt uruchomi biznesy, inwestycje.

    2 – Wyższe płace wracają do gospodarki, poprzez większe zakupy, czyli wyższe zyski firm.

    To wszystko należy monitorować.

  • dp on 9 listopada 2015

    Bardzo mądre. „Mądry” dodruk przez własne NBP , na właściwe cele z uniknięciem lichwy jest super. Jeśli ktoś ma argument dlaczego nie jest dobry chętnie go poznam. Dodatkowo podwyższenie płac minimalnych również super. Nawet gdybym był pracodawcą tak bym uważał, pomimo, że by mnie kieszeń bolała. Zupełnie inny jest rozkład wydatków dla tych którzy zarabiają minimum, a zupełnie inny dla tych którzy zarabiają dużo więcej. Podwyższenie zarobków w tych dolnych grupach będzie miało znacznie bardziej pozytywne znaczenie dla gospodarki (pewnego rodzaju efekt dźwigni) niż zwiększenie zarobków w grupie wyższych zarobków. Możliwe, że podwyższenie znaczne najniższych zarobków powinno się wiązać z dofinansowaniem dla unowocześniania zakładów i stania się przez to bardziej konkurencyjnymi (tu koszty osobowe, a tam zysk z poprawy zarządzania, modernizacji, itd.) ale to jest właściwy kierunek. Bazowanie na niskich kosztach osobowych może działać na krótką metę. Nie można o tym zapomnieć. Nawet proste wdrożenie różnych systemów optymalizacji typu np. LEAN na produkcji da znacznie większy uzysk niż strata z powodu wzrostu płac. A takie wprowadzenie nie wymaga wielkich nakładów.

  • Robert on 9 listopada 2015

    @db

    Firmy będą różnie reagować na wzrost wynagrodzeń. Korporacje sobie poradzą, mają potężne zyski. Mniejszy biznes będzie miał dostęp do bezprocentowych, tanich pożyczek, do tego wyższe wynagrodzenia to wyższy popyt wewnętrzny.

    Najbiedniejsi nie oszczędzają, całą sumę wydają na produkty.

  • adas on 9 listopada 2015

    Ja panu opiszę w dwóch zdaniach na czym polega głupota tworzenia bogactwa poprzez dodruk kasy, i na tym zakończę bo wiem że z dogmatykami sie nie dyskutuje na logiczne argumenty.
    Te dwa zdania będa raczej dla ludzi którzy zaczynają sie zastanawiać czy to czasem nie jest dobry pomysł, taki dodruk i podrzucenie kasy do portfelika.

    Cykl przyczynowo skutkowy w 2 zdaniach.

    Dodruk i sztuczne podniesienie pensji powoduje podniesienie konsumpcji nie w sposób wypracowany, ale sztuczny, który zawsze prowadzi do inflacji.

    Inflacja zżera wartość owego dodrukowanego pieniądza, więc ludzie uciekają coraz bardziej w waluty twarde (dolar, euro, frank), w zwiąku z czym nasza waluta staje się z czasem mało wartym papierkiem.

    Proletariusze wszystkich krajów łączcie się w głupocie, zbudujcie sobie prom kosmiczny i wylećcie wreszcie na czerwonego Marsa tam budować raj poprzez drukowanie kasy.

  • Robert on 10 listopada 2015

    Adas masz zawężone pole myślenia.

    Sugerowałbym, abyś jeszcze raz przeczytał tekst lub poznał moje poglądy, zanim tysięczny raz w kółko powtarzane przez bankowców argumenty przedstawisz.

    Ty mówisz o druku pieniądza, jaki obecnie panuje w świecie.
    Czyli, banki drukują i przeznaczają waluty na konsumpcje, pokrycie dziury budżetowej, dofinansowanie systemu banksterki.
    Tu jest pełna zgoda.
    To jest złe i powoduje destrukcje.

    Ja natomiast mówię o druku, który zostaje przeznaczony na rozwój, inwestycje, pożyczki dla biznesu.
    Powinieneś wiedzieć, że każdego roku gospodarka traci ponad 100 mld złotych: z inflacji, odsetek i wzrostu gospodarczego.
    Trzeba to uzupełnić, bo robi się zastój.

    Skąd ma państwo wziąć taką sumę?

    Skoro jest to uzupełnienie pieniędzy, to jak może powstać inflacja?
    Rusz trochę głową.

    Widzę, że tego fragmentu tekstu w ogóle nie zrozumiałeś.

  • adas on 10 listopada 2015

    Miałem nie odpowiadać ale się złamałem.

    Dodruk powiadasz pan pod inwestycje, pozyczki dlabiznesu, rozwój.

    Rozwalmy to na czynniki.

    1 – Inwestycje. Kto ma inwestować te pieniądze? Czy nie jakies specjalnie powstałe do tego celu gremia typu ” Krajowa…coś tam”?
    Bo chyba nie będzie wysyłki kasy na konta deweloperów i budowniczych?
    A jeśli tak sztucznie się wpompuje kasę w państwowe firmy, to :
    a- większość zeżrą zarządy i znajomi królika.
    b – pada sektor prywatny.
    ……………
    2 – pozyczki – komu pożyczać, i czy czasem nie jest to ten sam lichwiarski model jaki już istnieje? Tak wiem, mądre pożyczki. Trzeba tylko znowu stworzyć kolejną „krajową radę ds mądrych pożyczek”. Komuna bis.
    …………….
    3 – rozwój. no tutaj to rózne „krajowe rady ds tego i owego” będą miąły pole do popisu.

    Ma pan jeszcze jakieś fajne pomysły?

  • Robert on 10 listopada 2015

    1 – Zbudowanie NIDPI – https://robertbrzoza.pl/nidpi

    Musi być to całkowicie nowa instytucja, nie powiązana z systemem zachodnim.
    Pożyczki dla małych i średnich firm. One najwięcej wnoszą do gospodarki.

    2 – Polecam poznać projekt NIDPI w skład które wchodzi:
    – PSM: polski system monetarny: druga waluta.
    – PSB – polski system bankowy: zbudowanie na podstawie NIDPI konkurencyjnego systemu dla obecnego,
    – PSA – polski system analityczny: zbudowanie od nowa analityki gospodarki.

    Chciałbym przeczytać pana pomysły na odbudowę gospodarki.
    Krytykować i wybrzydzać łatwo, teraz ja pobawię się w recenzenta.

  • adas on 10 listopada 2015

    Mój pomysł, a w zasadzie nie mój, ale jestem jego zwolennikiem brzmi – Odpier…olcie się od gospodarki. Tyle.

    Z racji zawodu jaki wykonuję, i znajomych jakich mam w różnych ” Polskich radach d/s tego i owego” z budżetami 400mln zł/rok (np wspieranie przedsiębiorczości), i wiedzy czym się zajmują owe gremia i jakie rodzą patologie jestem zwolennikiem takiej własnie polityki OSOG.

    Konkrety.

    1 – Pomysł w konkurencyjną walutą bardzo dobry.
    Podstawa tego jednak to powiązanie waluty z kruszcami.
    Bez tego każdy pomysł zaskutkuje z czasem dodrukiem na doraźne polityczne cele.

    2 – NBP drukuje nasz pieniądz.

    3 – Podatki dla wszystkich równe w wysokości 5% (tutaj kwestia do dyskusji. może więcej na początku, i stopniowe obniżanie wraz ze wzrostem gospodarczym).

    4 – I tyle.

  • adas on 10 listopada 2015

    A, zapomniałem.
    Wykup ziemi przez zagraniczne podmioty zabroniony. Tylko dzierżawa na określony czas.

  • Robert on 10 listopada 2015

    Mamy pytanie: i po co była ta zadziorność, sarkazm?

    Zgadzam się co do programu, powiem więcej, te 5% jest w moim programie.

    Jednak nie zgadzam się co do miejsca i instytucji.

    NBP jest pod zarządem BIS, aby on mógł drukować i przejąć władzę nad podażą złotówki, należałoby go usamodzielnić.
    Dlatego konieczna jest instytucja typu NIDPI – Narodowa Instytucja Druku Pieniądza i Inwestycji.
    Nie trzeba walczyć z nikim, tracić miesiące czy lata. Zakładamy własną instytucje i dajemy jej prawo druku i inwestycji.

    Nie zgadzam się również co do zostawienia gospodarki bez pomocy państwa. Takie hasła w Polsce mogły mieć miejsce przed wojną.
    Teraz gospodarka tak jest zepsuta, że najpierw trzeba ją odbudować, a później zmniejszać obciążenia podatkowe.

    Jeden z moich dyskutantów powiedział, że należy zlikwidować minimalne wynagrodzenie. Byłoby to wielkim błędem w tym okresie czasu. Pensje tych najbiedniejszych jeszcze by spadły. Przykład śmieciówek.

    W moim programie jest również kredyt społeczny. Jednak nie jest to miejsce ani czas na jego wdrożenie.
    Wszystko po kolei.
    Najpierw trzeba wyrównać podaż pieniądza na rynku i rozruszać popyt wewnętrzny, poprzez dofinansowanie małego i średniego biznesu.

    Później kolejne kroki.

    Budżet jest tak zadłużony, że nagłe zmiany mogłyby spowodować krach jakiegoś elementu, czyli w konsekwencji bunt społeczny i koniec reform.

  • Pompuciusz on 18 listopada 2015

    Panie Robercie. Widzę sens w tym co Pan napisał, z tym tylko, że nie zapominajmy, iż polska nie jest pępkiem świata, 80% eksportu idzie do Niemiec. Jak oni się zorientują, co chcemy zrobić mogą wymusić politycznie spadek tego eksportu. Po drugie jak poradzimy sobie w sytuacji kiedy w związku z tą sytuacją, wzrośnie kurs złotego do innych walut i dla przykładu za dolara zapłacimy 6 zł, a za EUR 7zł ? Oczywiście można mówić, że jest to czysta abstrakcja ale ja uważam, po tym co stało się z frankiem szwajcarskim w przeszłości za bardzo realne. Przecież nie ma co się oszukiwać, że atak na polską złotówkę będzie ogromny, my mamy bardzo małe rezerwy żeby bronić złotówki. Mówiąc wprost obawiam się, że przy pomocy klawiatury finansjera może nasz spacyfikować w ciągu 2 miesięcy. Przykład Rosja, która próbowała bronić rubla i w dwa miesiące wydała na to 250 mld $ i było słabo. Sumując chodzi mi o to jak będzie wyglądał wymiana międzynarodowa przy tych propozycjach ? Bo samowystarczalni nie jesteśmy.

  • Robert on 19 listopada 2015

    Proszę nie zapominać, że Niemcy również eksportują do Polski.
    Jeżeli Polak będzie miał więcej pieniędzy, to Niemiec sprzeda więcej towarów.

    Nie wymuszajmy problemów.
    Może ich być cała masa, a równie dobrze nie będzie wogóle.
    Ja jestem za stopniowym wzrostem najniższej krajowej.
    Za taki scenariusz, nikt nie atakuje waluty.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *